piątek, 26 czerwca 2009
piątek, 19 czerwca 2009
Xalapa, Veracruz
Jeśli na kawę, to tylko do Xalapy. Pachnie i smakuje wyśmienicie a do tego ceny śmiesznie niskie. Xalapa nie jest może bardzo urokliwa pod względem architektonicznym, ale to bardo sympatyczne miasto z dużą ilością fajnych barów i kawiarni.
Ps. Wlaśnie się dowiedziałam, że najlepsza kawa podobno jest z regionu Chiapas i Oaxaca. Pojadę, spróbuję, porównam...
Ps. Wlaśnie się dowiedziałam, że najlepsza kawa podobno jest z regionu Chiapas i Oaxaca. Pojadę, spróbuję, porównam...
środa, 17 czerwca 2009
Veracruz, Veracruz
To typowe portowe miasto. Gdy przypominam sobie Veracruz to myślę o niezwykłej atmosferze tego miasta, o upale 40 stopniowym ze 100% wilgocią, o smrodzie z zatoki unoszącym się na molo, o grubych prostytutkach przy porcie leniwie czekających na klienta, o cygarach sprzedawanych ze straganów ulicznych, wyśmienitej rybie, o starszych ludziach tanczących na skwerkach przy rytmach mamby, o desperacji w oczach ulicznych sprzedawców zaczepiających turystów na każdym kroku, o deszczu, o cafe con leche i ... jeszcze raz o upale.
Etykiety:
colonial architecture,
fotki,
kolonialne budynki,
meksyk,
mexico,
miasto portowe,
nocne zdjęcia,
photos,
port,
rumba,
veracruz,
zdjęcia
niedziela, 14 czerwca 2009
Parada gejowska w Guadalajarze
Jak dobrze być w miejscu, gdzie parada gejowska odbywa się bez kordonów policji w strachu przed homofobicznymi atakami...
Etykiety:
2009,
gay parade guadalajara,
jalisco,
meksyk,
mexico,
parada gejowska,
photos,
pride parade,
transvestites,
transwestyci,
zdjęcia
piątek, 12 czerwca 2009
piątek, 5 czerwca 2009
Mexico City
Ciudad de Mexico to 20 milionowa dżungla. Miasto przerażające i jednocześnie fascynujące. Miasto kontrastów. Są tu skrajnie biedne przedmieścia, niewyobrażalne korki a szary smog unosi się codziennie nad dachami malując niebo na szaro. Do tego dochodzą problemy z brakiem wody i duża przestępczość. Ale jest to również miasto o przepięknej architekturze, z ogromną ilością galerii i muzeów, w których odbywają się wystawy o jakich w Polsce możemy tylko pomarzyć. To miasto o niesamowitej energii, którą tworzą ludzie przyjeżdżający tu z całego Meksyku i z zagranicy. Kilka dni, które tu spędziliśmy to za mało. To tak, jakby ktoś dał mi lizaka i pozwolił tylko parę razy polizać. Przyjadę tu jeszcze raz na pewno.
Ps. Krótki komentarz na temat bezpieczeństwa.
W mieście jest bardzo dużo policji, która jest widoczna na każdym kroku. W ciągu dnia i wieczorem miejsca takie jak centrum historyczne, Condesa, Roma czy Zona Rosa są bezpieczne i ja ani prze chwilę nie czułam żadnego zagrożenia. Jednak po godzinie 23.00 nie spacerowałabym po ulicach Mexico City. Licho nie śpi - jak mówiła moja babcia...
Ps. Krótki komentarz na temat bezpieczeństwa.
W mieście jest bardzo dużo policji, która jest widoczna na każdym kroku. W ciągu dnia i wieczorem miejsca takie jak centrum historyczne, Condesa, Roma czy Zona Rosa są bezpieczne i ja ani prze chwilę nie czułam żadnego zagrożenia. Jednak po godzinie 23.00 nie spacerowałabym po ulicach Mexico City. Licho nie śpi - jak mówiła moja babcia...
Etykiety:
bellas artes,
centro historico,
centrum,
ciudad de mexico,
condesa,
metro,
mexico,
mexico city,
miasto meksyk,
photos,
reforma,
śniadanie meksykańskie,
zdjęcia,
zocalo
Subskrybuj:
Posty (Atom)