piątek, 31 października 2008

Sayulita i plaze stanu Nayarit

Sayulita to malutka miejscowość leżąca około 40 km na północ od Puerto Vallarta. Podróż starym, podmiejskim autobusem zajmuje mniej więcej godzinę. Autobus zatrzymuje się na każdym mozliwym przystanku a brak jakichkolwiek resorów objawia się nieustającym trzęsieniem w trakcie jazdy. Doświadczenie ciekawe, ale 60 minut podróży w upale w zupełności nam wystarczyło. W przewodniku przeczytaliśmy, że Sayulita jest "hipisowską wioską z pięknymi plażami". Plaże są rzeczywiście przepiękne, ale hipisi pewnie ostatni raz byli tu w latach 70-tych. Jedynym akcentem hipisowskim był zapach "trawy", który poczułam przechodząc obok czyjegoś domu. Teraz jest to po prostu kurort nadmorski z bardzo ciekawymi, małymi hotelikami położonymi tuż nad brzegiem oceanu. Duża część hoteli i restauracji należy do Amerykanów a ceny są znacznie wyższe niż w Puerto Vallarta (od 50 do 100$ za noc w zależności od standardu). Październik i listopad to najlepszy czas na przyjazd, bo sezon zaczyna się tu dopiero w grudniu. Teraz plaże są prawie puste a pogoda idealna.

Rzeczka wpadająca do oceanu.



Oczywiście ułożyłam te kokosy do zdjęcia.







Brak komentarzy: