piątek, 5 czerwca 2009

Mexico City

Ciudad de Mexico to 20 milionowa dżungla. Miasto przerażające i jednocześnie fascynujące. Miasto kontrastów. Są tu skrajnie biedne przedmieścia, niewyobrażalne korki a szary smog unosi się codziennie nad dachami malując niebo na szaro. Do tego dochodzą problemy z brakiem wody i duża przestępczość. Ale jest to również miasto o przepięknej architekturze, z ogromną ilością galerii i muzeów, w których odbywają się wystawy o jakich w Polsce możemy tylko pomarzyć. To miasto o niesamowitej energii, którą tworzą ludzie przyjeżdżający tu z całego Meksyku i z zagranicy. Kilka dni, które tu spędziliśmy to za mało. To tak, jakby ktoś dał mi lizaka i pozwolił tylko parę razy polizać. Przyjadę tu jeszcze raz na pewno.

Ps. Krótki komentarz na temat bezpieczeństwa.
W mieście jest bardzo dużo policji, która jest widoczna na każdym kroku. W ciągu dnia i wieczorem miejsca takie jak centrum historyczne, Condesa, Roma czy Zona Rosa są bezpieczne i ja ani prze chwilę nie czułam żadnego zagrożenia. Jednak po godzinie 23.00 nie spacerowałabym po ulicach Mexico City. Licho nie śpi - jak mówiła moja babcia...










3 komentarze:

manada pisze...

Witam ponownie
Właśnie wróciliśmy z Mexico City cali i zdrowi (pełna czwórka). Dziękujemy za rady. Było świetnie ale bardzo się cieszę, że już za mną...:)manada

Maya pisze...

ciesze sie, ze sie udalo :)

joanna-blog-online pisze...

ja muszę kiedyś zwiedzić Mexico to moje największe marzenie ... :)